KIM JESTEM
Nazywam się Zosia Golis
Jestem
Mamą dwóch wspaniałych Córek : Marlenki i Oleńki , Teściową : Piotra i
Macieja i Babcią trójki Cudownych Wnucząt : Kinga , Oliwer ,Marysia
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO
Od najmłodszych lat miałam zdolność do wchodzenia w światy
niefizyczne ale wtedy nie byłam tego świadoma. Zainteresowania moje były
inne niż równieśników najpierw astrologia , numerologia ,przeżycia
ludzi w śmierci klinicznej,UFO ,gdy poszukiwałam odpowiedzi na pytania :
jak to jest ,że jedni są bogaci ,szczęśliwi ,a inni biedni schorowani
,wtedy na tamten czas mówiłam :"czyżby Bóg w jednym tygodniu stwarzał w
dobrym humorze zdrowych,bogatych,szczęśliwych,a w kolejnym odwrotnie?"i
tak dotarłam do tematu karma i reinkarnacji.
W którymś momencie sytuacje życiowe "pomogły mi "choroba ,przejścia
,pożar w ogromnej zmianie podejścia do życia.Kiedy wyszłam z tych
przykrych doświadczeń,choroby właściwie CUDEM i wówczas zmieniłam cały
system wartości , oczywiście nie od razu .Mój rozwój zaczęłam w 1994 od
przeczytania książki Louise Hay "Możesz uzdrowić swoje życie ".
Na
swojej drodze spotykałam wiele osób ,które mi pomagały byli moimi
inspiratorami,trenerami .Uzdrawianie dzieciństwa i praca nad lękami to
moim zdaniem konieczny fundament ,to praca na lata ale konieczna i
potrzebna by pracować w innych tematach i dzięki temu wieść życie w
harmonii,spokoju,radości,szczęśliwości,równowadze.
Z czasem zauważyłam ,że doszukuje się przyczyny
moich problemów jako „wrogie” czynniki zewnętrzne, z którymi „trzeba” walczyć
albo spełniać warunki, żeby udało się to, co zamierzam. Nie rozumiałam
wtedy, że przyczyny wszystkich problemów są w mojej jaźni. W ciemnej –
nieuświadomionej stronie, symbolizującej to wszystko, czego nie
akceptowałam w sobie i w rzeczywistości. Zgodnie z mechanizmem projekcji
cienia, to czego o sobie nie wiemy, czego nie kochamy i nie
akceptujemy, co wypieramy, nienawidzimy i tak dalej – manifestuje się na
zewnątrz – w ludziach, którzy są dla nas lustrem. Ale nie tylko –
nieuświadomione projekcje prowadziły do zafałszowanego, toksycznego
odbioru istot duchowych i do złudnej gry Światła i Mroku, która była tak
naprawdę odbiciem mojego podzielonego wnętrza.W efekcie wszystko zaczęło się trochę walić, zostałam doprowadzona na skraj
przepaści i zmuszona do wyjścia z tej perspektywy. O pułapkach
duchowości, którym uległam opiszę na moim blogu. Gdy
na pewien czas, w wyniku „urazu” zablokowałam się na wymiar duchowy,
zgodnie z mechanizmem wyparcia, życie zmusiło mnie znowu do konfrontacji
z tym wszystkim, przed czym uciekałam. W wyniku splotu nieszczęść w
różnych obszarach życia, musiałam się zmierzyć z pierwotną przyczyną
lęku i chęci kontroli, tego wszystkiego, co generowało cierpienie.
Weszłam w swoją najgłębszą pustkę, w swoją ciemną noc, bo nie było już
innej drogi. Wtedy nastąpił diametralny zwrot w moim życiu duchowym. W
najgłębszej ciemności i pustce, po konfrontacji z najciemniejszym
przejawem mojego ducha, odnalazłam cud życia – Miłość Boga.
WOLNOŚĆ
To miłość Boga ale nie ma nic wspólnego z systemem kar i nagród,
zasługiwaniem i niezasługiwaniem, grą jasnych i ciemnych sił. Jest
wolnością od wszystkich dualizmów, które dzielą ducha, umysł i
ciało. Wolnością od lęku, pragnienia kontroli, duchowych przymusów,
rytuałów, spełniania warunków… wreszcie, wolnością od wszystkich istot
duchowych, które mi towarzyszyły przez życie, a które tak naprawdę były
jasnymi i ciemnymi przejawami mojej Wyższej Jaźni, duchowej połówki,
która domagała się uświadomienia i integracji. Od tamtej chwili to
wszystko przed czym uciekałam, okazało się moim powołaniem. Każde
„piekło” stało się błogosławieństwem… To, co mnie całe życie niszczyło
okazało się zaproszeniem do pogłębionej duchowości, zgodnie z
paradoksami, które postanowiłam opisać na moim blogu. Zrozumiałam
mądrość „ciemnej strony”, gdy życie niszczyło po kolei struktury i
iluzje, które miały mi dać bezpieczeństwo, a były tak naprawdę ucieczką
w kłamstwo i fałszywą tożsamość. Wszystko, co zaburza równowagę i co
jest „nie po myśli”, jest tak naprawdę manifestacją rzeczy, której o
sobie jeszcze się nie wie, szansą głębszego poznania w wymiarze duchowym
i cielesnym. W szerszej perspektywie jest obliczem Miłości, która jawi
się negatywnie z powodu niezrozumienia i ograniczonej perspektywy.
Zaczęłam wreszcie oddychać pełną piersią. Uwolniłam się od lęku przed
„nieznanym”, nerwicy, chęci kontroli i zaczęłam – po prostu – płynąć
przez życie w zaufaniu, poddając się wyższemu prowadzeniu.
CZYM SIĘ ZAJMUJĘ
Zajmuję się duchowością, doradztwem i nauczaniem duchowym,
bioenergoterapią ,masażami ,psychoterapią ,sesjami przebaczania ,kursami
i szkoleniami. Tworzę klucz do
rozumienia jasnych i ciemnych symboli na poziomie mistycznej relacji
wewnętrznego boga – ducha, pierwiastka męskiego i bogini –
ciała, pierwiastka żeńskiego w każdym człowieku. Oba te pierwiastki dążą
do komunii (hierogamii) a ściślej – do wypełnienia duchem wszystkich
poziomów podświadomości (ciała – archetypowej pustki). Dzieje się to na
poziomie indywidualnego człowieka jak i zbiorowym (duch pragnie wypełnić
sobą całą materię).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Choroby wątroby - objawy chorej wątroby. Przyczyny i leczenie ...
-
Woda krzemionkowa czyli jak uzupełnić niedobór krzemu by Redakcja · 25 stycznia 2016 Krzem to pierwiastek życia Odgrywa j...
-
Jak skutecznie wyleczyć chore zatoki – metoda zintegrowana Agnieszka — 21 października 2016 ...
-
Masaż stóp On Zon Su – podstawowe informacje Masaż stóp On Zon Su wywodzi się ze starożytnych Chin. Powstał na bazie wiedzy opie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz